MARAKESZ (MAROKO) – CO WARTO ZOBACZYĆ W MARAKESZU? INFORMACJE TURYSTYCZNE – CZĘŚĆ II :) MARRAKESH. MARRAKECH. TOURIST INFORMATION II :)

March 3, 2017
Zapraszam na drugą część artykułu o Marakeszu. Jest to bardzo ciekawe, duże, wielobarwne miasto i nie sposób opisać je w skrócie. Na pewno każdy turysta znajdzie w tym artykule to, czego szuka i zaspokoi swoją najgłębszą ciekawość 😉 A jeśli macie pytania, proszę napisać w komentarzach lub znaleźć stronkę na FB (Travel Cooking Agnes) i tam wysłać do mnie wiadomość, na którą na pewno odpowiem. Pozdrawiam i.. do brzegu hehe

17093239_1348734918497884_2108013235_o 17093800_1348726595165383_1522729662_n 17092068_1348727218498654_329162087_n

Temperatury/klimat. No więc właśnie hehe W sierpniu to już jest mega gorąco. Ja przyjeżdżając w tym miesiącu byłam świadoma wysokiej temperatury, ale poczułam ją na sobie pierwszy raz w życiu. Niestety z wrażenia zapomniałam się posmarować kremem z filtrem UV i moja biała facjata od tej pory przybrała kolor dojrzałego pomidora.. hehe Pamiętajcie w Maroko o kremach z filtrem (polecam 100!!! 50 w Marakeszu to za mało). Plus musicie mieć nakrycie głowy, żeby nie doznać udaru słonecznego. Ważna informacja. Marakesz, jako jedno z niewielu miast Maroko, NIE jest położone nad Oceanem Atlantyckim. Stąd te wielkie temperatury. Niestety nie ma bryzy znad wody, która pozwoli odetchnąć z ulgą nawet przy upale. Ja osobiście nie wyobrażam sobie mieszkać w tym mieście. Latem temperatury dochodzą do 50 stopni C lub więcej! A zimą do 30.. Przy czym powietrze jest suche. W miastach nad Oceanem jest już zupełnie inaczej i tych wysokich temperatur nie odczuwa się tak dotkliwie.

17094167_1348729005165142_1885808447_n 17035168_1348727478498628_2006666638_n 17077843_1348741298497246_258365051_n

Jamaa El- Fna. No właśnie o tym najbardziej chciałam Wam powiedzieć. Niesamowite miejsce. Byłam tam pierwszy raz kilka lat temu i powiem, że to miejsce zrobiło na mnie ogromne wrażenie. To jest taki mega duży skwer handlowy i znaleźć można tam dosłownie wszystko. Tkaniny, ubrania, dywany, kosmetyki, naturalne leki, szisze, jedzenie, piękne, tradycyjne naczynia i stroje, cytryny i oliwki konserwowane w słoikach i beczkach, buty, torebki, chusty, sukienki, jillaby, ceramikę, lampy, przyprawy.. No po prostu wszystko. Można także poprosić o zrobienie henny – tymczasowego, tradycyjnego tatuażu na rękach lub stopach. Trzeba uważać, żeby się nie zgubić idąc krętymi uliczkami, ponieważ po pewnym czasie wszystkie sklepiki wydadzą nam się do siebie podobne. Co ciekawe: w dzień jest to skwer handlowy, a w nocy zamienia się w uliczną ucztę. Mnóstwo jedzenia, przepyszne, niedrogie (w stosunku do ilości i jakości, jest to jedzenie organiczne i zwierzęta zabijane są w sposób humanitarny, nie tak jak w wielkich fabrykach czy farmach). Wiem, że nikt nie chce słuchać o sposobie uboju zwierząt, jednak mięso jemy na co dzień i nawet, jeśli nie przypomina ono zwierzęcia, to kiedyś nim było i czasami warto się zastanowić, co tak naprawdę jemy. Ale co do skweru handlowego hehe Zasada jest taka, czy to w dzień czy w nocy, w Jamaa El-Fna można się targować, a wręcz trzeba! Hehe Zazwyczaj podawane ceny są na wyrost, szczególnie turystom, także zachęcam do negocjacji cen ;P Na tym skwerze możemy także zobaczyć mnóstwo atrakcji, np. muzyków, małpki, kobry.. Zazwyczaj za zdjęcia czy video trzeba będzie zapłacić, więc bądzcie na to przygotowani. W Jamaa El-Fna znajdziecie także dentystę. Facet wyrywa zęby szczypcami, można kupić u niego także sztuczne lub ludzkie zęby, które można se wstawić ;P Spoko, bez paniki, w Maroko są też dentyści, którzy mają sprzęt i gabinety, ten jest za to wyjątkowy i przykuł moja uwagę 😉 Ja przywiozłam sobie kilka rzeczy z tego targowiska, które jest odpowiednikiem naszych europejskich galerii. I szczerze mówiąc, naprawdę kolory, zapachy i różnorodność rękodzieł robi niesamowite wrażenie i zawsze będziesz mieć za mało pieniędzy i czasu, żeby wyjść z tego targowiska w pełni usatysfakcjonowanym (chciałoby się kupić wszystko) 😉 Uwaga na kieszonkowców, niestety tak jak wszędzie, trzeba mieć oko na swój portfel, telefon i dokumenty. Nie polecam chować po kieszeniach, szczególnie z tyłu spodni, w plecakach czy luźnych kieszeniach swetrów czy koszul. Jeszcze kilka słów o nocnym żarciu. Super sprawa. Mix zapachów, egzotycznych przypraw, mięsiwa, warzyw, suszonych owoców i miętowej herbaty unosi się w powietrzu. Piszę o mięsie, bo jest bardzo smaczne, jednak wegetarianie też znajdą coś dla siebie (nie wiem co, ale na pewno coś będzie ;P). Kobity dla nas to wiadomo, naturalne kosmetyki i olejki (polecam mój artykuł o naturalnych kosmetykach w Maroku, żeby wiedzieć co kupić ;P ), przyprawy, ciuszki, torebki, wyroby skórzane.. No, dobrze, rozpisałam się. Super miejsce i szczerze pisząc jak dla mnie to najfajniejsza sprawa w Marakeszu.

17035225_1348732608498115_897786070_n 17035511_1348726435165399_272794276_n 17078263_1348728838498492_1232182388_n

Sławni ludzie. W 1970 latach Marakesz był znany jako mekka hipisów. Powiem Wam szczerze, że do tej pory widać tak zwane dzieci-kwiaty, nastolatkowie/młodzież przyjeżdżającą do Maroko, a szczególnie do tego miasta. Widać, że klimat z pewnością pozwala im się tu wyluzować i może bardziej połączyć z naturą i Bogiem. Trzeba Wam wiedzieć, że jeśli przyjedziecie do Maroko z jakiegokolwiek innego kraju europejskiego, czas się zatrzyma. Tutaj żyje się inaczej, bez pośpiechu (no może nie dotyczy to centrum Marakeszu lub placów handlowych hehe) 😛   Swego czasu przyjezdżali tu The Beatles, The Rolling Stones, Yves Saint Laurent.. Na jeden ze słynnych festiwali filmowych (odpowiednik festiwalu w Cannes), który odbywa sie tutaj co roku, przyjeżdzają gwiazdy takie jak: Martin Scorsese, Francis Ford Coppola, Susan Sarandon, Jeremy Irons, Roman Polansky.. Wiele sław ma tu swoje niezwykłe domy niczym z tysiąca i jednej nocy.

17077894_1348734048497971_1229842614_n 17078103_1348732228498153_303669419_n 17092458_1348732735164769_2112923567_n

Nocne życie. W Maroko jako tako nie sprzedaje sie alkoholu, a spożywanie jest zakazane przez religię. Natomiast sama widziałam, że są sklepy, w których alkohol można kupić. Nie, że się od razu zaopatrywałam w jakieś trunki, po prostu miałam okazję zobaczyć (jest wszystko, ceny, z tego, co pamiętam podobne jak w Anglii) 😛 Drinki, mocny alkohol i piwo kupisz także w klubach, barach, hotelach czy dyskotekach. Marakesz jest słynnym miejscem rozrywek. Tu nocne życie tętni w pełni. Mówi sie także o przyjeździe zagranicznych turystów w niecnych celach.. No, cóż mogę rzec? Jeśli jesteś nastawiony na imprezy, to na pewno Marakesz jest dla Ciebie. Ja natomiast doceniam to miasto za ten skwer handlowy i za super widoki na góry Atlas. Kilkadziesiąt kilometrów za miastem, każdy kto chce wypocząć na łonie natury, znajdzie prawdziwe ukojenie i balsam dla swojej duszy. Przepiękne wodospady, trochę wspinaczki, super widoki. Można poczuć się jak Bear Grylls hehe

17092149_1348727405165302_660219990_n  17028642_1348726471832062_1837291101_n 17012521_1348727531831956_1626773037_n

Restauracje, pizzerie, kluby, bary. Jedzenie. Jest tego dużo, do wyboru, do koloru. Każdy znajdzie coś dla siebie. Znam ludzi, którzy przyjeżdżają z np. Anglii i udają się do KFC czy Mc Donalda.. Ja natomiast polecam tradycyjne jedzenie. Warto spróbować, co proponuje Wam inna kultura. A jeśli chodzi o marokańskie potrawy, to Ci którzy śledzą mój blog, wiedzą, że uwielbiam tutejsze żarcie tak jak tradycyjną polska kuchnię 😉 W zakładce Cooking znajdziecie niektóre marokańskie przepisy. Bardzo polecam, aby spróbować danie wolno gotowane w gorącym popiele – tajine (może być z kurczakiem i oliwkami, z wołowiną/baraniną i warzywami, z sosem pomidorowym i jajkami…), couscous z kurczakiem, warzywami, ciecierzycą i zasmażaną, skarmelizowaną cebulką i rodzynkami/migdałami, pastilla (kurczak w cieście na słodko z cynamonem i miodem), zupa harira (z ciecierzycą, pomidorami, z wołowiną lub baraniną), kefta (baranina na patyku z grilla), chabakia (ciastko smażone w głębokim tłuszczu z miodem), marokańskie naleśniki, msemen (placek zrobiony z mąki kukurydzianej), ryby!!! (nawe z puszki świeże i bardzo smaczne, sardynki, makrela, tuńczyk..:P), ciasteczka marokańskie, herbata miętowa (pyszna, ze świeżej, aromatycznej mięty z dodatkiem ziół, czasem kwiatów jasminu, pomarańczy..), świeżo wyciskany sok z pomarańczy/grejpfrutów (także w Jamaa El-Fna), chleb wypiekany w starodawnych piecach.. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.. W Maroko mają naprawdę pyszne potrawy, bardzo bogaty wachlarz aromatycznych przypraw. Jedzenie w Maroko, to niebo w gębie 😉

17094161_1348741261830583_1736303116_n 17078539_1348740165164026_1479578021_n 17092169_1348739875164055_118348658_n

Natura. Jak już wspomniałam powyżej, Góry Atlas, wodospady, słynny Toubkal – góra do wspinaczki.. Takie fajne widoki i niesamowita przygoda czeka na Was kilkadziesiąt kilometrów od Marakeszu. Można skontaktować się z przewodnikiem online i umówić się na wycieczkę 😉

17035281_1348740215164021_657444957_n 17078654_1348741321830577_289646959_n 17028694_1348740291830680_1634523032_n

Ile pieniędzy wziąć ze sobą? Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć, to zależy od Waszego standardu życia, ile osób, co chcecie kupić i zobaczyć..
Ile kosztuje jedzenie? Zależy gdzie. Uliczne na pewno jest tańsze i niech Was nie odstrasza widok straganów itp. Uwierzcie mi, że jest bardzo smaczne, świeże i czasami o wiele lepsze od dań podanych w restauracji. Przykładowe ceny: tortilla (tutaj nazywa się shawarma) z kurczakiem około 30 dhs z frytkami (około 3 EUR/$), kurczak w przyprawach z oliwkami 4 EUR i więcej.. Pizza/tajine w lokalu 50-100 dhs (5-10 EUR/$). Natomiast w supermarketach takich jak Marjane, Carrefour, Acima (…) kupicie wszystko, co w europejskich supermarketach (ale np. w Marjane nie sprzedają alkoholu czy papierosów). Jeśli palicie, polecam przywieźć fajki ze sobą.  W supermarketach ceny podobne są do cen w Europie.
Czy warto odwiedzić Marakesz?
Zdecydowanie tak. Każdy znajdzie coś dla siebie. Postarałam sie opisać wszystkie atrakcje. Zapomniałam wspomnieć o parku rozrywek, jeśli ktoś by chciał przyjechać z dziećmi. Aha, ważna sprawa. Polecam picie wody tylko butelkowanej lub po przegotowaniu. Jedna z bardzo dobrych wód, którą sama pije, a którą polecił mi lekarz w Maroko, jest woda Sidi Ali (1,5 l kosztuje około 1 EUR). Dla mnie warto odwiedzić Marakesz dla: egzotycznego, niezapomnianego klimatu i oczywiście Jamaa El-Fna (w dzień skwer handlowy, w nocy uliczne jedzenie). Przepiękna jest także natura, krajobraz poza miastem, góry Atlas.

You Might Also Like

1 Comment

  • Reply AgnieszkaKwiecien May 3, 2017 at 5:34 pm

    HEY HO JUPI JA JOŁ ;p

  • Leave a Reply

    Translate