OUALIDIA – ZAKĄTEK RAJU ? MAROKO – INFORMACJE TURYSTYCZNE. OUALIDIA – PARADISE ON EARTH ?

May 3, 2017
Pamiętam, jak pojechałam tam pierwszy raz.. To była romantyczna historia hehe Pełen spontan.. Chyba było to w 2012 roku, kiedy odwiedziłam Maroko po raz pierwszy. Było upalne lato i z moim przyszłym mężem nie chcieliśmy zostać Marakeszu (strasznie gorąco latem), więc uciekliśmy gdzieś na koniec świata, gdzie mieliśmy ciszkę i spokój hehe W zasadzie, to był pełen sezon (sierpień), więc miejscowość ta tętniła życiem i była pełna ludu. Przyjezdnych i miejscowych. Od tego czasu odwiedzam Oualidie regularnie.. Ale jak ja to mówię, do brzegu;) Oto słów kilka o przepięknym miejscu, które warto odwiedzić będąc w Maroku?

IMG_5044 IMG_5090 16998015_1346795808691795_5142619766965503570_n

Oualidia jest małą miejscowością. Spokojną, wypoczynkową, taką, jaką kiedyś było Przyjezierze (to dla wtajemniczonych hehe). Całkowite przeciwieństwo np. Marrakeszu (tu link – click here), który jest całkiem spory i bardzo busy. Zazwyczaj Marokańczycy, jak i goście z zagranicy (szczególnie z Francji czy Niemiec) przyjeżdzają tu kamperami, aby odpocząć i chłonąć widoki, spędzić czas z rodziną, ale o tym za chwilkę.
Gdzie leży to miasteczko? Pomiędzy Safi a Marakeszem. Od Casablanki – 2 godziny powozem hehe (samochód/autobus), a od Marrakeszu 3,5 godziny. Uwierzcie mi, warto przyjechać. Jedno z moich ulubionych miejsc w Maroku.
17038875_1346795855358457_2994846840907446113_o
Pogoda. Zaraz zdam relację, gdyż byłam tam we wszystkich sezonach ? W miesiącach zimowych nie polecam się wybrać (choć jest pięknie i Ocean jest wzburzony, widoki, że ho ho:)), ponieważ może padać plus wiać jak 150. Raz się włanie tak załatwiłam. Było to pod koniec listopada. Zaczęło naprawdę lać w pobliskich miejscowościach i zalało drogi, w tym też tą do Marrakeszu, skąd miałam samolot do Londynu. Skończyło się przedłużeniem urlopu i przebukowaniem biletu hehe Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło;) Fajnie było spędzić kilka dni extra z ukochanym ? Trzeba nam wiedzieć, iż, jeśli drogi są zalane nawet trochę, autobus czy taxi będą czekać aż pogoda sie poprawi. Na wiosnę jest już ok i można sobie wypocząć na plaży. Jeśli chodzi o optymalny czas, aby Oualidie odwiedzić i skorzystać maksymalnie z tego co ma do zaoferowania, polecam lato (od końca maja do końca września).
IMG_5031 16997768_1346795542025155_879142516192632525_n IMG_5055 IMG_5001
Dlaczego warto zobaczyć Oualidię? Co można tutaj robić? Zależy kto co lubi, ale na pewno spędzić quality time z rodziną. Jeśli nastawiacie się na balangi, to tu nie jest do tego miejsce. Tu jest relaks, plażowanie, aktywny wypoczynek, chodzenie, podziwianie widoków. Romantyczne klimaty. Można popłynąć takim stateczkiem (nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa) po lagunie, pochasać konno brzegiem Atlantyku, wypożyczyć rowery i pozczajać klimaty. Można także uprawiać kitesurfing, mały hiking, wypożyczyć kampera, popluskać się w hotelowym jakuzzi/basenie lub skorzystać ze SPA. Jednak co najlepsze, to przepiękne plaże, laguna, widoki. A klify w drodze do Oualidii.. To jest dopiero super sprawa. Zapiera dech w piersiach..
W ogóle to jest kilka plaż i uwierzcie mi, każda inna i niepowtarzalna – do pływania. Klify z Oceanem – do podziwiania. Laguna, dwie wysepki oddzielające wielki Ocean.. Super miejscówka do pływania, jeśli ktoś lubi ciepłą wodę i małe fale. Na środku jest mała wysepka, do której można popłynąć. Czasem Atlantyk zakrywa ją prawie w całości, a czasem jest na powierzchni. Często wylegują się tam ptaki, które wypoczywają od tego ciężkiego życia hehe Zobaczycie na zdjęciach. W Oualidii są także flamingi (zależy od sezonu). Restauracje i hotele są bardzo blisko (kilka metrów). Następnie, zaraz obok, jest dość duża, półokrągła plaża i tu wody Oceanu rozbijają się o brzeg. Tu już fale są konkretne i czuć różnice w temperaturze wody. Wypożyczysz tu konia i pochasasz brzegiem Atlantyku. Na tej plaży są także statki, którymi rybacy wypływają na nieokiełznane wody i przywożą świeże ryby oraz owoce morza. Na plaży są grille, gdzie taką świeżo złapaną rybkę można od razu skonsumować ? Parzą tu także marokańska herbatę miętową, sprzedają wodę czy lody. Są tutaj takie skałki, górki, na które można wejść i podziwiać widoki. W czasie odpływu istnieje możliwość przejść przez kawałek Oceanu (woda max do kolan) i zwiedzić tą wysepkę, która jest częścią laguny. Super krajobraz, kiknijcie na zdjęcia. Nie znajduję słów, aby opisać wrażenia. Fajnie by było zrobić filmiki dronem i wrzucić na YouTube, ale niestety w Maroku jest zakaz używania tego sprzętu. Następna plaża, także obok, jest dość sporych rozmiarów. Co ciekawe, jest ona rzadziej uczęszczana i bardziej przybliża nas do natury. Cisza, spokój, z tyłu wydmy.. Pięknie ? Są jeszcze ruiny zamku/pałacu króla i sam pałac, jednak tego nie da sie zobaczyć, ponieważ pilnują tego straże. Zapusciliśmy się tam kiedyś, ale nas wykurzyli hehe

IMG_5056 16998144_1346795628691813_7005525683773334605_n16999027_1346795568691819_6638217289457668828_n

Gdzie zamieszkać? Hotele (kiknijcie online), są fajne z widokiem na lagunę, SPA, jacuzzi, basenem ? My zawsze szukamy pimpa (mówiłam o tym w artykule o Essaouirze-tu link – click here). Zawsze się znajdzie ktoś, kto nam wynajmie mieszkanie w domu lub 1 piętro. Szafa gra, komoda tańczy ?

IMG_5002 IMG_4997 IMG_5005

Jedzenie. Polecam szczególnie to, z czego słynie Oualidia: ryby, ostrygi, homary itp.. Aha, raz koło mnie śmignęła we wodzie ośmiornica – zawał hehe Powracając jednak do jedzenia, jest super świeże, prosto z Oceanu na talerz ? Możemy zjeść je w restauracji lub zgrilować na plaży ?  ? Poza tym, oczywiście zjemy sobie tajina z wołowiną lub kurczakiem i warzywami 😉
IMG_5016IMG_5018 IMG_5080
Koszty. My mieszkaliśmy w wyposażonym mieszkaniu wynajętym od pimpa. Koszty – za dzień pobytu: 200 – 250 dihramow, okolo 20-25 EUR. Jedzenie – restauracje, około 50-100 dhs za dwie osoby (shawerma, tajine lub pizza). Małe sklepiki usadowione są tuż przy drodze. Kupimy tam wszystko: artykuły spożywcze, papier toaletowy, mydło itp. Przy nich stoją miejscowi i sprzedają świeżo upieczony chleb plus są także stragany z owocami i warzywani. Co jest fajne: mieso;) Wisi sobie kawałek świeżej krowy (rano zabita), biegają se kurczaki.. Możesz kupić również ryby. Procedura jest taka: wybierasz kawałek mięsa, który Cię interesuje, facet wytnie steki lub zmieli i obok zaraz jest następny gościu, który za opłatą pół EUR Ci to mięso przyrzadzi (możesz też zgrillować warzywa , które kupimy obok na straganie). Oczywiście są tam też stoliczki, krzesła. Także full wypas. Możesz również wybrać sobie kurczaka, którego chcesz i w 5 minut będzie on dla Ciebie przygotowany. Można zabrać do mieszkania i tam go upiec itp. Opcji jest wiele. Jedzenie pyszne, organiczne, naturalne. Wiesz co jesz. Super  ?? ?
Zakupy. Sklepiki, wspomniałam już powyżej. Mały sklepik z pamiątkami w drodze na plażę.
Wifi/internet. Można kupić kartę i doładować. Musisz jednak powiedzieć, że interesuje Cię internet. Są osobne karty na połączenia lub internet. Cena, też zależy ile chcemy tego neta. Powiedzmy, że około 5 EUR za Gb.. Wifi – tak, np. w kawiarniach itp.
IMG_5082 IMG_5014 IMG_5095
Robaki/insekty. W Maroku nie trzeba się o to martwić. Jedynie w porze deszczowej – komary, ale nie zawsze i nie wszędzie. Kiedyś tak mnie jeden ugryzł, że mi usta spuchły (bo tam mnie użarł hehe) i wówczas dopasowałam się już do Afryki całkowicie.. Chciałam nawet jechać na emergency (powodzenia w malym miasteczku w Maroku dostać się w środku nocy na Izbe Przyjeć hehe), bo na początku nie wiedzialam co się dzieje .. Ale wstyd hehe Wtedy to były moje baby steps w Maroku. Mój mąż za to miał ubaw.. Co ciekawe.. W domu już 2 x znalazlam jaszczurkę hehe Takie śmieszne, małe dragony (z 10 cm). Im bardziej na południe w Maroku, tym bliżej pustyni – Sahary i to dlatego. Zazwyczaj siedzą one na dachach i nie wadzą nikomu.
Oualidia jest przepięknym miejscem. Z każdej strony można coś ciekawego zobaczyć. Po drodze do miasteczka – przepiękne klify z widokiem na Alantyk, fale rozbijające się o brzeg.. A jakie niesamowite są zachody słonca, niczym z innego wymiaru.. W takich chwilach naprawdę można docenić życie oraz czuje się Boga, Stwórcę tego wszystkiego. Ta cudowna, nieokiełznana natura skłania do głębokich przemysleń o naszej egzystencji, planach, a przede wszystkim, odcina nas od trosk życia codziennego. Czujemy się zrelaksowani, wypoczęci, szczęśliwi i w spiritual mood hehe Serdecznie polecam odwiedzenie tego niewielkiego zakątka raju na Ziemi. Pozdro i oby nam się ?

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply

Translate